Konie "Lach bez konia jak ciało bez duszy"

«Powrót

Hodowla koni najlepiej rozwinęła się na kresach południowo wschodnich. Dobra gleba i klimat stwarzały warunki podobne do puszty węgierskiej, czyli idealne. Pozwalały one na chów stepowy.

Zamiłowanie Polaków do koni i do ich hodowli było powszechnie znane.

W 99% hodowano konie "pod wierzch". Do uprawy roli i transportu użwano przeważnie wołów.

Mimo tak powszechnej hodowli, a może właśnie dlatego, nie było specjalnej rasy polskiej w obecnym pojęciu. Być może było za mało czasu aby polski koń zaistniał na stałe. Zapewne przeszkodziły w tym klęski historyczne. Naród który nie jest gospodarzem u siebie traci wiele ze swych osiągnięć.

Mimo dużej różnorodności w koniach "polskich" ogromną większość stanowiła krew "wschodnia". Większość koni kawaleryjskich były to produkty stadnin krajowych, przez długie lata uszlachetniane "turkami", czyli końmi anatolijskimi, perskimi, turkmeńskimi, kurdyjskimi, krymskimi, kaukaskimi, z arabskimi włącznie.

Ze względu na toczone wojny zapotrzebowanie na konie bojowe było znaczne. Ubytek koni w czasie bitwy był przeważnie bardzo duży. Przykładowo w bitwie pod Kircholmem z 300 koni pierwszego uderzenia ubyło aż 150 sztuk. W bitwach zawsze gineło więcej koni niż kawalrzystów

Wychodowanie dobrego konia bojowego nie było sprawą łatwą. Był to proces dość długi. Na wojnę trafiały dopiero w wieku około 7 lat gdy były dojrzałe ( póżne dojrzewanie wynikające z wpływu krwi orientalnej), odpowiednio ujeżdżone i przyzwyczajone do "pracy" w linii. To póżniejsze użytkowanie owocowało siłą i wytrzymałością. Jak bardzo ważne były wyżej wymienione czynniki, a w szczególności dobre ujeżdżenie, niech świadczy przypadek z wojny Chocimskiej gdy chorąży Jankowski, który trzymał chorągiew hetmańską ( kosztowna biała adamaszkowa horągiew, na której wyobrażony był herb Chodkiewiczów, czarne skrzydło orle z jedną nogą)

Konie bojowe, a w szczególności "husarskie" były drogie. Przy 100zł za "zwykłego", za "husarskiego" płacono 200zł. Zdarzały sie konie po 1500zł, ale te kupowali najzamożniejsi. Nie było oczywiscie hodowli dla określonego typu jazdy. Husarz kupował konia droższego a przez to lepszego.

Konie "husarskie" musiały być nieco cięższe i roślejsze niż dla "lżejszych znaków". Przyjmuje się ze koń taki musiał ważyć niewiele ponad 500kg. Waga taka wynika z tego, że koń lżejszy nie sprostał by stawianym przed nim wysokim zadaniom, pod husarzem ważącym "brutto" nierzadko 100kg. Natomiast koń cięższy nie posiadał by wymaganej zwrotnosci i szybkości.

Dawni polacy kochali i umieli docenić konie. Zdawali sobie sprawę z tego że liczne zwycięstwa nie byłyby możliwe bez dobrego konia.

Całe życie Polaka szlachcica, nie tylko rycerza, związane było z koniem. Przypomnijmy koń był "towarzyszem broni", powodem do dumy, obiektem rozmów.

«Powrót


Koń Polski, A arabski, malował Juliusz Kossak